SZTUKA EFEKTYWNEJ SPRZEDAŻY – PASJA (CZ. 2/4)

Pytania z gatunku tych retorycznych:

Czy istnieje jakakolwiek możliwość zajmowanie się czymś przez kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat i nie lubić tego?

Czy jesteśmy w stanie uczyć się, rozwijać, wchodzić na coraz to wyższy poziom profesjonalizmu i nie lubić tego czym się zajmujemy?

Jak długo będziemy czerpać radość i satysfakcję z aktywności, która może daje nam jakieś tam pieniądz, ale sam proces codziennych działań meczy nas i mierzi, albo wręcz nie lubimy tego?

Czy jesteśmy w stanie zauważać szczególiki, niuanse i smaczki, które faktycznie mają strategiczny wpływ na efekt końcowy, nie będąc orędownikiem i pasjonatem tego czym się zajmujemy na co dzień?

Na każde z postawionych wyżej pytań odpowiedź jest jedna: NIE!

No właśnie!

  • Jeśli nosisz mentalne miano sprzedawcy – czy jest to twoja pasja?
  • Jeśli jeszcze tego nie czujesz- czy jesteś w stanie wyobrazić sobie, że sprzedaż będzie czymś bez czego nie będziesz mógł żyć w poczuciu spełnienia i radości?
  • Czy wyobrażasz sobie fakt, że jesteś dumny ze swojej profesji?
  • Czy codzienne powtarzanie kluczowych zadań i aktywności daje ci zadowolenie ?
  • Czy czujesz, że to właśnie w codziennych aktywnościach i w sposobie ich wykonywania, leży sekret sukcesu, niewidoczny dla obserwatorów z zewnątrz nie zaangażowanych w szczegóły procesu?

Jeśli masz jakąkolwiek pasje to wiesz o czym mówię. Nie ma różnicy czy to jest pasja do piłki nożnej, wędkarstwa, astrologii czy skoków ze spadochronem. Adrenalina jest ta sama i wprost proporcjonalna do zaangażowania, a sam proces tak samo przyjemny. Przecież największą radości mamy z powtarzania tych sami detali czy elementów całej układanki. Robimy to zawsze z przyjemnością i nawet nie zauważamy jak rozwijamy się, automatycznie wchodząc na wyższy poziom.

Idealnym przykładem obrazującym to o czym mówią niech będzie nasza reprezentacja siatkarzy. Jeśli oglądasz siatkówkę na poziomie reprezentacji kraju, to pewnie doskonale wiesz, że zawodnicy trenują codziennie. Trenują wszystkie elementy ustalone przez trenera. Są to najczęściej zajęcia wymagające ogromnego wysiłku fizycznego.

Poszczególne zagrania powtarza się tysiące razy, do bólu, do znudzenia, ale przede wszystkim do osiągnięcia planowanego rezultatu. Cel zawsze jest ten sam: Wygrać najbliższy mecz.

Zauważ bardzo ciekawe zjawisko, w czasie meczy, nawet o największą stawkę. Towarzyszy tym chłopakom, radość, uśmiech, ale także skupienie i koncentracja. W czasie przerwy miedzy rozgrywanymi partiami  Ci zawodnicy, bądź co bądź najlepsi z najlepszych, nawet na trzy minuty (tyle trwa przerwa) odbijają między sobą piłkę po za boiskiem, powtarzając najbardziej podstawowe elementy siatkarskiego rzemiosła.

Bawią się tym po prostu ale widać, że całą uwagę poświęcają jakości poprawnego odbijania. Na pierwszy rzut oka faktycznie wygląda to, jak takie sobie odbijanie, ale oni, zawodowcy doskonale wiedzą, że od poprawności tych zagrań zależy to, czy zdobywa się medale, czy połyka gorycz porażki. Przecież każdy z nich jest najwyższej klasy specjalistą i może nawet mieli by prawo powiedzieć: Wiesz ja to już nie muszę na podstawy zwracać uwagi, ja to jestem reprezentant kraju i nie interesują mnie drobiazgi.

Takie podstawy powinni trenować początkujący lub amatorzy, ale nie ja profesjonalista. Dlaczego więc powtarzają do znudzenia wciąż jedno i to samo? Tym bardziej, że są to szczególiki, niezauważalne dla większości oglądających. Dlaczego?

Analogiczna sytuacja ma miejsce w przypadku regularnego powtarzania codziennych elementów w procesie sprzedaży. DOKŁADNIE TO SAMO!!! Amatorzy i trzecioligowy mają tendencje do trywializowania podstawowych elementów ,uważając, że ich zadanie, to wielkie deale i duże cyfry i szkoda czasu na drobiazgi.

Prawda jest oczywiście zupełnie w innym miejscu. Po prostu nie lubią lub co gorsza, boją się usiąść np: do sesji telefonicznej i wykonać dla zabawy 100 telefonów do potencjalnych klientów. Sprzedażowe tygrysy  traktują te zajęcia zupełnie inaczej. Po prostu bawią się w czasie rozmów telefonicznych z klientami, ale doskonale kontrolują proces. Mają dziką frajdę prowadząc nawet z pozoru trudne negocjacje, zamykające wielomilionowe kontrakty i to przede wszystkim dlatego, że są doskonale przygotowani, wytrenowani i  w ciągłej gotowości bojowej.

Naturalną konsekwencją jest oczywiście permanentny strumień pieniędzy płynący na ich konta, ale równie ważna jest dla nich radość  z uczestniczenia w procesie czyli PASJA. Sprzedaż, dokładnie tak samo  jak i sport ma podobną charakterystykę i metodologie sukcesu.

„To detale i szczegóły, a nie wielkie wizje decydują o każdym sukcesie”.

Podstawowe i konieczne kroki to :

  • Podjąć decyzję!
  • Totalnie się zaangażować
  • Polubić proces!
  • Regularnie trenować kluczowe elementy sprzedażowego rzemiosła!
  • Po prostu być w grze!

Powodzenia,

Mirosław Ziętkowski

Brak możliwości komentowania.